Wymagane dokumenty:

– przy Pierwszej Komunii Świętej wymagana jest metryka chrztu z parafii, gdzie sakrament ten został przyjęty

O sakramencie


Przygotowanie do przyjęcia sakramentu pokuty i Najświętszego Sakramentu trwa przez całą trzecią klasę szkoły podstawowej. Sakrament ten, udzielany jest w naszej parafii w pierwszą niedzielę maja każdego roku.

Sama nazwa – Najświętszy – wskazuje, że to szczególny sakrament, wyróżniony z wszystkich innych. Katechizm uczy nas, że Najświętszy Sakrament, to prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Pana Jezusa pod postaciami chleba i wina.

Pan Jezus po swoim Zmartwychwstaniu pozostał z nami pod postaciami chleba i wina. Dokonał tego w czasie Ostatniej Wieczerzy. Jezus sam uczy nas: Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

Eucharystia


– po pierwsze – zakłada naszą wiarę w obecność Chrystusa Zmartwychwstałego wśród nas,
– po drugie ta obecności Pana Jezusa zobowiązuje nas do spotkania z nim przez świętowanie niedzieli – Dnia Zmartwychwstania.

Zlekceważenie mszy niedzielnej w chrześcijaństwie zawsze było uważane za grzech ciężki, a w starożytnym kościele trzykrotne zaniedbanie niedzielnej Eucharystii było równoznaczne z wykluczeniem ze wspólnoty Kościoła. I trzeba nam o tym pamiętać w dobie totalnego lenistwa w tym względzie. Opuszczając z lenistwa niedzielną Mszę świętą narażam się na osłabienie, a ostatecznie na utratę swojej wiary.

Sobór Trydencki uczy nas, że Pan Jezus jest obecny w czasie Eucharystii


1. Prawdziwie tzn. że jest to ten sam Jezus, który chodził po ziemi.
2. Rzeczywiście tzn. niezależnie od naszej wiary. Niezależnie czy my w to wierzymy, czy nie – On jest.
3. Substancjalnie tzn. w sposób ukryty.

Jezus jest obecny w Eucharystii. Cuda eucharystyczne zdarzały się i zdarzają się po dzień dzisiejszy. Ważna jest jednak nasza wiara, a tę możemy ożywiać i pogłębiać, tylko spotykając się z Panem Jezusem w Komunii Świętej. Tylko Bóg ma władzę przemienić chleb w swoje Ciało. I tylko Bóg może sprawić, że ten pokarm staje się pokarmem na życie wieczne. My o wieczności często zapominamy. Tak mało mówimy i myślimy o rzeczach ostatecznych.