– przy Pierwszej Spowiedzi Świętej wymagana jest metryka chrztu z parafii, gdzie sakrament ten został przyjęty
Przygotowanie do przyjęcia sakramentu pokuty i Najświętszego Sakramentu trwa przez całą trzecią klasę Szkoły Podstawowej. Sakrament ten, udzielany jest w naszej parafii w trzecią niedzielę maja każdego roku.
Wielu z nas boi się spowiedzi. Dlaczego? Powodów jest wiele. Najważniejszy jednak, to taki, że słaba jest nasza wiara. Człowiek, który nie wierzy w osobę Jezusa Chrystusa, zawsze będzie widział w konfesjonale najpierw człowieka, księdza i będzie miał problemy. Kto idzie do spowiedzi z wiarą, że spotykam tam Jezusa Miłosiernego – choć lęku często nie pokonamy bo wiąże się on ze wstydem za popełnione zło – to będzie nam łatwiej.
Sam lękałem się w młodości spowiedzi, bo jak pamiętam podczas mojej II spowiedzi ksiądz mnie okrzyczał, ale z mojej winy, nie znałem dobrze na pamięć regułki po spowiedzi.
Pamiętam, jak na pierwszej parafii wezwano mnie do chorego. Leżał w szpitalu, bał się spowiedzi, długo przygotowywała go na ten moment jego wnuczka. Gdy rozpoczął swoje wyznanie grzechów: Ostatni raz byłem do spowiedzi 50 lat temu… wiedziałem, że to wielka łaska od Boga, iż ten człowiek się spowiada. Wysłuchałem go, udzieliłem rozgrzeszenia, namaszczenia chorych, Komunii Świętej i ten człowiek zmarł.
Pan Jezus sakrament pokuty ustanowił po swoim zmartwychwstaniu. Do Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku wypowiedział słowa: Komu grzechy odpuścicie są im odpuszczone, a komu zatrzymacie są im zatrzymane. Tylko kapłan ma władzę odpuszczania grzechów lub ich zatrzymania.
Do ważności tego sakramentu, należy wypełnienie pięciu warunków dobrej spowiedzi.
Inaczej mówiąc, przypomnienie sobie wszystkich grzechów od ostatniej dobrze odprawionej spowiedzi. Można korzystać tutaj z książeczki, lub rozważać 10 przykazań Bożych, siedem grzechów głównych, czytać teksty Pisma św. czy zastanowić się jaki byłem wobec Boga, wobec bliźnich i wobec samego siebie.
Można powiedzieć, że od żalu za grzechy zależy rozgrzeszenie lub jego wstrzymanie. Człowiek, który nie żałuje za grzechy, na pewno rozgrzeszenia nie otrzyma albo taki, który tak pogmatwał swoje życie, że istnieją przeszkody do udzielenia rozgrzeszenia, które najpierw należy usunąć. Żal za grzechy jest więc bardzo ważny. Może bowiem zdarzyć się tak, że człowiek ma grzech ciężki na sumieniu, jest w niebezpieczeństwie śmierci i wie; jeżeli umrę w grzechu ciężkim idę do piekła, co wtedy mam zrobić?
Kościół uczy nas byśmy czynili przed snem rachunek sumienia i wzbudzali żal doskonały za grzechy. Taki bowiem żal doskonały w niebezpieczeństwie śmierci odpuszcza człowiekowi grzechy, nawet ciężkie. Jak wzbudzić taki żal? Uświadomić sobie ofiarę krzyża Pana Jezusa, Jego wielką miłość do nas i żałować za swoje grzechy z miłości do Pana Boga, że obraziliśmy największe Dobro. Uświadomić sobie prawdę: On tak wiele dla nas uczynił. To musi być ból naszej duszy. Gdybyśmy bowiem żałowali za grzechy tylko dlatego, że boimy się kary piekła, wtedy taki żal byłby mniej doskonały. On wystarczy do sakramentu pokuty, ale nie odpuszcza grzechów.
Czyli szczera wola unikania grzechów, zwłaszcza ciężkich. Gdy chcemy powiesić na ścianie obraz, to szukamy odpowiedniego gwoździa. Gdyby bowiem gwóźdź był za mały, a obraz ciężki, wtedy obraz runął by na ziemię i się roztrzaskał, a na ścianie pojawiłaby się nie tylko wielka dziura ale i odprysk niszczący ścianę. Tak jest z postanowieniem poprawy. Jeżeli ono jest dobre, to trzymamy się w łasce uświęcającej przez dłuższy czas. Jeżeli słabe, zaraz wracamy do tych samych grzechów.
To jak wypowiadamy grzechy, czy mamy świadomość uczynionego zła, świadczy także o żalu za grzechy. Spowiedź, to nie chwalenie się jaki to ja dobry jestem, bo nikogo nie okradłem, nie podpaliłem, modlę się, chodzę do kościoła, a mąż pije czy żona plotkuje. Tylko to muszą być wyznane moje grzechy, zło które popełniłem myślą, mową i uczynkiem lub zaniedbaniem. Mówię szczerze, bez usprawiedliwiania się, podaję przynajmniej przybliżoną liczbę grzechów ciężkich.
Na pewno nikt z nas nie lubi, gdy kapłan zadaje nam pytania w czasie spowiedzi. Jeżeli chcemy ich uniknąć, szczerze wyznajmy grzechy. Jest różnica gdy ktoś powie: nie byłem w kościele, a 2,3 razy nie byłe w kościele z lenistwa. W pierwszym wypadku trzeba zadać pytanie ile razy nie byłeś z jakiego powodu? W drugim wypadku nie trzeba o nic pytać. Spowiednik wie, że ten ktoś dobrze się przygotował, zdaje sobie sprawę z wyrządzonego zła.
I ważna sprawa, jeżeli przystępujemy do kratek konfesjonału, pomódlmy się za księdza, który będzie nas spowiadał, ale stawajmy przed Chrystusem, który chce w swoim miłosierdziu nas umocnić i pokrzepić do lepszego życia.
Panu Bogu czyli wypełnienie zadanej przez księdza pokuty. I trzeba pokutę wypełnić na ziemi, najlepiej zaraz po spowiedzi, bo inaczej czeka mnie za to czyściec. Bliźniemu, czyli naprawienie wyrządzonej krzywdy lub szkody. Zwrócenie rzeczy skradzionych, naprawienie wyrządzonych szkód, np. poprawienie pokrzywionych znaków po powrocie z dyskoteki, czy zniszczonych przystanków autobusowych. A co wtedy gdy zapomnę jaką miałem pokutę? Należy odmówić jedną część różańca świętego.
Ważnym elementem w sakramencie pokuty, jest moment dziękczynienia Bogu za otrzymane Miłosierdzie. Według nowego obrzędu w języku polskim, po udzieleniu rozgrzeszenia kapłan wypowiada do nas słowa: Wysławiajmy Pana bo jest dobry. Winniśmy wtedy odpowiedzieć: Bo Jego Miłosierdzie trwa na wieki. Usłyszymy wtedy piękne słowa: Pan odpuścił Tobie grzechy idź w pokoju. Niech każdy z nas powtórzy sobie i na nowo przemyśli słowa, które wypowiada do kapłana przed i po spowiedzi.